O
serii „Rywalki” dowiedziałam się już dawno temu, gdy moja
kuzynka wspominała o niej przy każdej możliwej okazji. Jednak jak
zwykle postanowiłam ją przeczytać w bliższej lub dalszej
przyszłości i jak zwykle rozpoczęłam przygodę z nią jako
ostatnia.
Przedwczoraj skończyłam czytać pierwszą część cyklu „The
Selection”. Wraz z otwarciem
jej, przeniosłam się w świat znany nam wszystkim z baśni, w których występują król, królowa oraz książęta, którzy szukają sobie partnerki na resztę życia i w tym celu ich rodzice wydają bale. W takich opowiadaniach jest też mowa o dziewczynach z biednych rodzin, często sierotach, które nie mają szans na lepsze życie. W tym przypadku jest podobnie. Jednak nasza bohaterka, America, ma to szczęście i jako jedna z 35 wybranych nastolatek jedzie do królewskiego pałacu po to, aby za pomocą selekcji książę mógł sobie wybrać jedną z nich za żonę. Gdy Ami się o tym dowiaduje jest zrozpaczona, ponieważ gdy opuści rodzinny domu, będzie musiała się rozstać z chłopakiem, z którym spotykała się po kryjomu. Ami należy do jednej z niższych klas społecznych, więc nie jest jej łatwo przyzwyczaić się do luksusowego życia w pałacu. Momentami ma dość nowego życia, ale mimo to nie chce wyjechać. Nie jest również zakochana w księciu, lecz nie wyjeżdża. Dlaczego? Co nią kieruje?
jej, przeniosłam się w świat znany nam wszystkim z baśni, w których występują król, królowa oraz książęta, którzy szukają sobie partnerki na resztę życia i w tym celu ich rodzice wydają bale. W takich opowiadaniach jest też mowa o dziewczynach z biednych rodzin, często sierotach, które nie mają szans na lepsze życie. W tym przypadku jest podobnie. Jednak nasza bohaterka, America, ma to szczęście i jako jedna z 35 wybranych nastolatek jedzie do królewskiego pałacu po to, aby za pomocą selekcji książę mógł sobie wybrać jedną z nich za żonę. Gdy Ami się o tym dowiaduje jest zrozpaczona, ponieważ gdy opuści rodzinny domu, będzie musiała się rozstać z chłopakiem, z którym spotykała się po kryjomu. Ami należy do jednej z niższych klas społecznych, więc nie jest jej łatwo przyzwyczaić się do luksusowego życia w pałacu. Momentami ma dość nowego życia, ale mimo to nie chce wyjechać. Nie jest również zakochana w księciu, lecz nie wyjeżdża. Dlaczego? Co nią kieruje?
Czytając
„Rywalki”, uświadomiłam sobie, że znów mogę powrócić w
czasy dzieciństwa, chociaż już jako starsza dziewczyna. Myślę,
że spokojnie można ją nazwać baśnią dla młodzieży. Na pewno
spodoba się tym najmłodszym nastolatkom, jak i nieco starszym, a
może nawet dorosłym. Jeżeli ktoś czytał „Czerwoną królową”
i nie bardzo się mu podobała to niech się nie przejmuje i
sięgnijcie po Rywalki! Mogliście słyszeć, że obie książki mają
podobną tematykę i wydarzenia, jednak według mnie nie mają zbyt
wiele podobnych cech.
Powieść
jest w sam raz; nie za długa, nie za krótka. Lekko i przyjemnie się
ją czyta, a kończąc rozdział, od razu chce się czytać następny.
Akcja (poza kilkoma wyjątkami) nie toczy się zbyt szybko i raczej
ma normalne tempo.
Najbardziej
w całej książce podobała mi się okładka. Jest utrzymana w
jednym kolorze, przedstawia dziewczynę w pięknej sukni i idealnie
pasuje do książki.
Ami
jest skromną, miłą dziewczyną. W jej rodzinie nigdy się nie
przelewało. Jak poradzi sobie z taką zmianą?
Moja
ocena: 8/10
Liczba
stron: 336
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: Jaguar
Tytuł
oryginału: Selection
Data
wydania: 5 lutego 2014
Zastanawiałam się ostatnio czy sięgnąć po tę książkę i muszę przyznać, że zacheciłaś mnie do jej przeczytania :) Nie wiem kiedy się za nią zabiorę, ale na pewno leci na listę książek do zakupu :)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie mogę dorwać tej serii choć chcę przeczytać :) Mam nadzieję, że niedługo ją poznam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miała wielką ochotę na spotkanie z ta serią, ale podejrzewam, że już wyrosłam z tego typu młodzieżówek ;)
OdpowiedzUsuńBloga mam już w obserwowanych, spodobał mi się :)
Pozdrawiam!
http://papierowenatchnienia.blogspot.com/
Miałam już okazję przeczytać wspomnianą książkę, a nawet całą serię. Zgadzam się z Twoją opinią, zwłaszcza podoba mi się określenie "baśń dla młodzieży" - wyjątkowo trafne ;)
OdpowiedzUsuńMiałam już okazję przeczytać wspomnianą książkę, a nawet całą serię. Zgadzam się z Twoją opinią, zwłaszcza podoba mi się określenie "baśń dla młodzieży" - wyjątkowo trafne ;)
OdpowiedzUsuń